Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2019

oscarowy (ślubne odc. 8?)

Jak wciągnę się w serial, strasznie ciężko jest mi zostawić bohaterów. Jestem zwyczajnie stała w uczuciach i mocno się przywiązuję. (To taka kryptoreklama dla mojego męża :)) Nie mogłam się rozstać z Breaking Bad, którego młóciłam podczas choroby i choć zakończyłam ten rozdział, pieczętując go finałowym "El Camino", potem i tak wróciłam do końcowych odcinków. Przestałam, kiedy wyszedł najnowszy oscarowy film, z debiutanckimi aktorami i mało zawiłą fabułą. Oglądam go po stokroć - cały i fragmentami i nacieszyć się nie mogę, że go mam.  A z bohaterami rozstawać się nie muszę, bo bohaterowie to my. Tak. Doczekaliśmy się filmu ze ślubu i wesela ;) Mamy tak, jak chcieliśmy. Film trwa niecałą godzinę i zawiera najważniejsze momenty, Pachelbela na wejście i Nasze piosenki, ale tak umiejętnie wpasowane do momentów, że chapeau bas ba dla naszej kamerzystki. Mamy powtórkę z rozrywki i najlepszą, najpiękniejszą pamiątkę. Podpisuję się czterema (swoje plus mężowe) r