Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2021

świat jest niebezpieczny

Świat jest niebezpieczny. Dzisiejszy dzień mi to uświadomił. I to wcale nie dlatego, że piorun walnął tak, że nasz blok zatrząsł się w posadach, nawet nie chodzi o to, że skończyły się upały (buu, ubolewam) i że temperatura w nocy spadła (jest dopiero sierpień, wracać mi tu noce tropikalne!). Dziś był dzień, w którym nie poszłam na zakupy do supermarketu pieszo (wdrażam program Więcej Ruchu), tylko pojechałam na nie samochodem. Podświadomie czułam, że może te wszystkie rukole i awokado zapełnią siaty i naprawdę nie muszę ich tyle dźwigać, mogę wziąć czterokołowiec. W dodatku pogoda wariuje - raz pada, raz grzeje, raz leje, więc pojechałam, zrobiłam zakupy, nawet nabyłam szare silikonowe foremki do lodu w PEPCO i zostałam szczęśliwą posiadaczką miętowego zeszytu z Biedronki i mini kaktusika w miętowej doniczce. Obładowana (jak zawsze), miałam jeszcze iść kupić schabowe dla męża i młode ziemniaki, a że nie chciałam drażnić kota (https://little-misss-naughty.blogspot.com/2021/08/czasami-u

gdzie są moje swetry?

Ponieważ szafa w moim gabineciku nie mieści mojego dobrodziejstwa ciuchowego, asortyment jesienno - zimowy wciąż leżakuje w moim rodzinnym domu. Ponieważ myślałam, że sierpień się otrząśnie i pojawi się chociaż okazja do krótkich spodenek (choć na chwilę), dalej miałam na pierwszym planie sukienki i szorty. A ponieważ jesień zaskoczyła nagle, zimno i deszczowo, musiałam kupić parasolkę (ślubna zniszczona, mała zgubiona), założyć długą piżamę i szczękając zębami, marzyć o swetrach i bluzce termoaktywnej. Najwyższa mi też pora przywieźć botki (bo era trampeczków nieuchronnie się skończyła), kurtki i spółkę. Jak skończyły się upały, skończyło się lato. Niestety. Ale od razu nabrałam też ochoty na herbatę z sokiem i cytryną, pieczenie szarlotki i ubieranie skarpetek do łóżka. We wrzesień wskoczyłam już z cienkimi szaliczkami i bezrękawnikiem, a choć zdarzają się ciepłe przebłyski słonka, ja już zaczynam sezon na "zimno mi, byle do lata". Rok temu tuptałam z kolei nóżkami, "b