Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2022

Ruby

Mija właśnie miesiąc, odkąd królewna Ruby jest u nas, więc myślę, że należy jej poświęcić personalizowany wpis ;) 2 lipca ta dama skończyła cztery miesiące. Jest kotką rasy ragdoll, bardzo trafionym prezentem rocznicowym i prezentem na nowy dom. Wszak dom już się buduje, a jeśli dobrze pójdzie to pod koniec tego roku, najpóźniej początkiem następnego zatańczymy w nim taniec radości ;).  Ruby ma inne umaszczenie niż Blue, który jest bardziej szary. Blutek ma ciemnoszary pyszczek, uszka, aksamitnoszare łapki i ogon. Biały ma tylko brzuch. Rubuśka idzie bardziej w beżowy. Ma podkowy wkoło oczu jak szop pracz, które może będą beżowe, może zmienia się w brązowe. Wydaje mi się, że będzie umaszczona jak kot z filmu "Mężczyzna imieniem Ove", czyli tak, jak chciał mój mąż. Ja z kolei chciałam białe łapki i kropkę na nosie, więc oboje mamy, co chcieliśmy ;). Ma wielkie błękitne oczy i wielkie uszy. I jest smuklejsza niż Blue, choć przy jej tempie jedzenia szybko przybiera na wadze i ro

tygryski

Nadeszło to, co tygryski lubią najbardziej (a tygrysy ZNOWU mi się dziś śniły), czyli koniec roku szkolnego. Co roku jest coś fajnego w wakacje - a to podróż poślubna, a to błogi wypoczynek, w zeszłym roku budowa, w tym - Ruby. Pierwsze dni Ruby zbiegły się z długim weekendem, więc miałam czas na ogarnięcie nowej rzeczywistości. A było to: - nastawianie budzika i wstawanie o 1/2 i 5 rano, żeby sprawdzić, jak Ruby, - wstawanie o 5/6, żeby wypuścić Ruby z małego pokoju, - nie spanie od 5/6, żeby pilnować kotów. Ruby śpi w małym pokoju, przystosowanym do jej potrzeb, a więc pozbawionym niebezpiecznych elementów, a wyposażonym w kuwetę, legowisko, miseczki i zabawki. Przez pierwsze dni wstając do niej w nocy: - nie pamiętam dokładnie, co wtedy robiłam, po drugie: - pamiętam, że kilka razy, tak kompletnie odmóżdżona i spragniona snu, ułożyłam sobie na podłodze legowisko (łóżka brak) z kocy, kocyków i kociej podusi i spałam na ziemi z kotami. Szkoda, że M. nie zrobił mi wtedy zdjęcia ;) Ale

lipiec

Dla pracoholika pierwsze dni urlopu są dziwne.  Zwłaszcza, kiedy pracuje się w szkole i urlop trwa w zasadzie dwa miesiące. Piszę "w zasadzie", bo w drugiej połowie sierpnia nauczyciele chodzą już do szkoły (a wiem, że ludzie tego nie wiedzą xD). Wiem, że wolne wakacje wywołują zawsze takie zazdro, że dużo osób żałuje nam, że obijamy się  beztrosko całe lato, ale powiem Wam jedno. Gdyby nie te wolne wakacje, nie byłoby komu uczyć Wasze dzieci ;). Bo nauczyciele wylądowaliby w psychiatryku ;) I mówię to jako osoba, która prawie dwa lata była w Policji (i w wakacje miałam największy młyn, pracowałam w noce, święta i weekendy). Po prostu - praca z dziećmi nie jest dla każdego, a jak ktoś już to lubi i robi, kiedy przychodzi czerwiec i za długo przebywa się w hałasie, a problemy mnożą się jak szalone (przyznajcie się - ile razy macie dość płaczu, krzyków jednego albo dwójki dzieci? A pomnóżcie to razy dwadzieścia parę ;) Do tego dochodzi też zmęczenie dzieci i papierologia plus s