Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2015

Stalker ;]

Jesienią zeszłego roku miałam straszne problemy ze snem. Zaczęło się od duszącego kaszlu niepozwalającego przespać nocy i odsypiania zerwanej nocki w dzień, a skończyło klasyczną, ciągnącą się trzy miesiące bezsennością. Próbowałam wszystkich możliwych sposobów, a i tak kręciłam się godzinami zanim zasnęłam albo wybudzałam się w nocy i nad ranem. Od kiedy zaczęłam pracować, a potem odkąd K. zagościł w moim domu jako stały, przysposobiony bywalec, bezsenne historie zredukowane zostały do incydentalnych problemów z zaśnięciem (najczęściej, kiedy K. chrapał albo jak miałam jakiś problem lub stresor), a kiedy skończyłam studia i obroniłam pracę magisterską - nieprzespane noce skończyły się na dobre. Nieważne, czy chodzę spać po 23 czy koło 2. Kładę się, zasypiam. Nigdy nie budzę się w nocy, chyba, że po to, żeby pójść półlunatycznie do łazienki, a zdarcie mnie z łóżka przed ósmą graniczy z cudem. Nie słyszę krzątania się domowników, którzy wychodzą do pracy na siódmą. Nie słyszę co