Oswajam się z myślą o czekających mnie zmianach. Wcale nie przychodzi to tak łatwo ;) Najgorsze są noce, bo bombardują mnie sny o szkole i o Policji. Póki co jestem znów poniekąd zawieszona w czasie i przestrzeni. Wciąż jeszcze pracuję w szkole, więc na jutro muszę się przygotować do prowadzenia zajęć i do pożegnania z dziećmi, a równocześnie powinnam już powoli zbierać papierki i dokumenty potrzebne do pracy w Policji. W piątek byłam w Rzeszowie. W zasadzie pojechałam tam tylko po to, żeby zawieźć zdjęcie do Wojewódzkiej. Oczywiście nie obyło się bez akcji i pośpiechu, bo jakżeby inaczej ;) W czwartek zrobiłam sobie zdjęcia u siebie w mieście, a w piątek chciałam je zawieźć do Rzeszowa. Kiedy jednak zobaczyłam się na zdjęciu, momentalnie poczułam zawroty głowy i atak mega paniki. Jezu Chryste! Mam dać TAKIE zdjęcie...?! Ogólnie to mam tendencję do wyolbrzymiania. Zdecydowanie ;) Swój tyłek powiększam do rozmiarów tyłka słonicy i tylko panie w przymierzalni się śmieją, bo