Skup się. Łyknij herbaty z cytryną; może zneutralizuje to espresso, które wchłonęłaś. Nie zwracaj uwagi na palce plączące się po klawiaturze jakby zapomniały jak się pisze. Udawaj, że wcale cię nie nosi i że wcale nie trzęsą ci się nogi. Ani ręce. Ani palce. Nie patrz na telefon. Nie włączaj facebooka. Nie wódź oczami po pokoju. I tak nic nie zobaczysz. Chyba, że te owocówki, które latają wkoło szafki, gdzie miałaś skitraną cytrynę i która ci przejrzała, bo przerzuciłaś się na kawę, która ci nie służy. Nie inspiruj się białą ścianą, bo i tak masz większą pustkę w głowie. Nie ciesz się, że na jutro nie masz nauki, bo pojutrze egzamin. Nie baw się włosami. Nie poprawiaj bluzki. Nie pocieraj palcami o palce. Nie rozkojarzaj się. Nie wkładaj końcówek włosów do ust. Morelowy szampon (w dodatku wycofany już w produkcji; pewnie miał więcej parabenów niż ja bluz) nie jest do jedzenia. Do wysysania z kosmyków włosów też nie. Nie myśl o tym, że w nocy obudziłaś się o drugiej i nie