Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2017

Błękitne obłoczki, niebieskie migdały

Nigdy nie rozumiałam ludzi, którzy uwielbiają spać, jeść i nic nie robić. Byłam dumną przedstawicielką codziennych ćwiczeń, jedzenia marchewki i nauki języka japońskiego. Biegałam to tu, to tam, żyłam powietrzem, nie miałam na nic czasu. A teraz? Teraz mam katar, okres, urlop, kilka godzin sama na mieszkaniu, kiedy czekam na powrót z pracy M. i mnóstwo innych wymówek, żeby się obijać ;) Dziś M. śmieje się w Empiku, że kupi mi kubek z napisem: "Gratulacje, udało Ci się wstać z łóżka!", bo nagle zrobiła się ze mnie fanka snu. Śpię jak zabita bez melatoniny i melisy, rano to dla mnie gdzieś przed południem, a budzenie mnie to jak budzenie tygrysa bengalskiego. Gotuję, a w garnkach rządzą makarony, sosy i zupy. Jak nie jadłam sama w mieszkaniu, bo nie miałam weny, tak teraz dziwię się ile zmieszczę w tym zasuszonym żołądku pizzy, faszerowanych makaronowych muszli i mlecznej Milki. Shopping uprawiam z umiarem, bo jednak wolę kupować obieraczki do awokado, łazienkowe chodni