Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2024

piekło - niebo

Blue boi się, że coś wyjdzie z pralki i go zje, a to tylko moje miętowe, łatwo brudzące się trampki, z których spieram zacieki po zostawieniu ich na noc na zewnętrznym parapecie tłuką się po bębnie, udając, że to rollercoaster. Możliwe, że syn mój koci obawia się też nie zgonu, a ponownej kąpieli, bo to właśnie dziś został zabrany pod prysznic i wypucowany z góry na dół aloesowym szamponem. Wczoraj tak samo pucowałam moją miętówkę, aż uzyskałam akceptowalny błysk lattementy. Ale bez aloesowego szamponu ;). Ruby płacze, bo chce jeść. Rozdziawia bezzębna gębę i wygląda trochę jak pisklę, trochę jak origami do zabawy w piekło - niebo. Przedtem próbowała mi walnąć klocka koło tipi w salonie, bo zczaiła się, że ukradkiem podajemy Blue Shebe, a jej tylko antyalergiczne monokarmy w formie pasztetu bez apetycznego sosiku. Tak, jej kocia psychika sprowadza się do rozładowania swojej frustracji poprzez oddawanie stolca za zasłona, tudzież obok tipi. Ostatnio nabrała fajnego gęstego futra, mordkę

Piegi na nosie

Właśnie zhańbiłam koniec wakacji, czytając romansidło.  Czułam, że tak będzie, bo zamiast w dwa dni, brnęłam przez książkę chyba tydzień, ale mimo to dałam jej szanse.  To był błąd. Porażka i beznadzieja. Czyli dla mnie opcja nadal jedna: albo trupy albo coś, co już znam. Dlatego po dwunastu książkach Nesbo i romantycznym gniocie przeczytałam jedną książkę rodem z Włoch, a teraz czytam drugą o mniej więcej tej samej tematyce. Strony tych książek są żółte, już kiedyś przewracały je moje palce, a opisów potraw jest w nich tyle, że z pustym brzuchem do nich nie siadam. Proste pasty, karczochy, owoce napompowane słońcem i przetwory. No, po prostu ślinka nie tyle cieknie, co tworzy już kałużę. Jedzenie. Chyba na to, że możemy zjeść to, co chcemy, nie zwracamy zwykle zbytniej uwagi - dopóki na coś nie zachorujemy i dopóki nam się czegoś nie zabroni. Zbyt wiele sobie zresztą rzeczy odmawiamy, zbyt wiele potem okraszamy wyrzutami sumienia już po zjedzeniu. No i nie doceniamy potęgi kaszy albo