Nie wiem czemu zawiodła mnie logika i czemu nie pomyślałam nawet przez chwilę, że mieszkanie z facetem będzie wyglądało mniej więcej tak jak wyglądało życie z szynszylem albo zajmowanie się dzieckiem. Czyli że nie będzie źle ani nie do zniesienia, bo przecież zawsze można sobie odmienić jak się chce albo jak się nie chce, ale że dużo rzeczy może nas zaskoczyć. I że nie będzie tak jak piszą autorzy w poradnikach dotyczących żywienia gryzoni, bo nikt tam nie powiedział, że najlepszą dietą szynszyli nie są ziółka zamawiane na www.drogiewydziwionekarmydlarozpuszczonychzwierzątek.pl tylko, że są to kable od klawiatur i szkolne lektury. Albo to że skoro szynszyle prowadzą nocny tryb życia oznacza, że noc przestanie być od spania, a będzie od wsłuchiwania się w gryzienie prętów, bębnienia w pręty, wydawanie dziwnych odgłosów. I że będę musiała powstrzymywać się od wywiezienia klatki z całym ekwipunkiem plus szynszyl na podjazd. I nie jak pokazuje reklama Bobovity, że dzieci są czyste, słodk