Jak spędzić niedzielę z grypą? Obudź się wcześnie rano. Pokręć się w pościeli, próbując jeszcze poleżeć. Próbuj wciągać powietrze nosem, mimo że jest zaklejony jak puszka na datki. Okej. Poddaj się i weź głęboki wdech ustami, bo jeszcze się udusisz. Przełknij ślinę. Tak, wiem, że boli. Wygładź zmierzwione przez noc prześcieradło i uklep zgniecione gorączkowym snem poduszki. Skapituluj i wyjdź z łóżka, żeby mieć więcej godzin na smęcenie i snucie się bez celu po domu. Popatrz do lustra i uśmiechnij się mimo, że wyglądasz jak obraz nędzy i rozpaczy. Nie wpatruj się zbyt długo w mało świeże i potargane włosy, podkrążone oczy i bladą twarz. Zjedz na śniadanie to, co jesz od trzech dni jako każdy posiłek, czyli namoknięte płatki na ciepłym jak zupa mleku. Nafaszeruj się całą baterią leków, po których zostanie Ci w ustach gorzki smak. Z równie gorzkim smakiem próbuj zrobić coś sensownego. Poprzekładaj mandarynki na paterze, popatrz się przez chwilę na wzór przedpokojowych płyte