Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2022

listopagrudzień

Nie chciałam tego głośno mówić, więc zaczęłam o tym po cichu pisać. O tym, że listopad, na ogół smętny i ponury miesiąc, który jednak (za sprawą kuzynki) został mi odczarowany i teraz stał się czasem pomiędzy. Między kolorowym rozpoczęciem roku, wycinaniem lisków i liści, a magicznym światełkowym grudniem i kubkiem z reniferem. Czasem na szkicowanie, malowanie po numerach, trzaskanie seriali i czytanie książek.  Pisałam to jeszcze zanim listopad się zaczął. Ale tegoroczny listopad może śmiało przejść do historii jako kulminacja dobrych wydarzeń, spełnienia marzeń i pogodzenia się z pewnymi rzeczami. Zaczął się jeszcze przed listopadem, udanym i nad wyraz dobrze zniesionym zabiegiem usunięcia ósemek. W połowie miesiąca spełniło się moje okrąglutkie życzenie i na gołych ścianach i nowych panelach wyrosły wymarzone ikeowskie kremowe meble, z grubym blatem, wieloma szafkami i witrynką. Tak, nie wiem dlaczego tak to działa, w sumie jakąś straszną kurą domową nie jestem, ale kuchnia była bar