Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2023

sierpień

Początkiem sierpnia zaczęłam narzekać, że zimno, że deszcz, że nie ma lata, więc byłam chyba jedną z tych niewielu osób, które zachwyciła fala upałów. Roztapiałam się ze szczęścia, nawet kiedy poddasze nagrzało się tak, że ciężko było wytrzymać. Spałam przy otwartym oknie - ba, wszystkie okna były otwarte.  Siedziałam na słonku tak często, że w końcu udało mi się wypracować pewną opaleniznę. Nasyciłam się latem. Chyba. W końcu zaliczyłam wczasy, upały i dwa miesiące wolnego. (Wyciąć z życia tydzień, w którym usunęłam dolne ósemki - ani słońca, ani życia, ani nawet jedzenia. Chyba, że liczy się kaszka wielozbożowa z lipą). Tego lata dojrzałam do tego, by wstawać wcześniej. Budziłam się sama, raczej bez budzika, albo budziły mnie moje dwa żywe budziki. Zwłaszcza ten mały, który niby nie potrafi miauczeć, ale umie nachalnie wchodzić na poduszkę, by jej pseudomiauki (brzmiące trochę jak syczenie, trochę jak dychawiczne świsty) niosły się prosto do mojego ucha. Dni w zasadzie spędzałam podo