Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2019

Ta magia

Tydzień jest jednak genialnym wynalazkiem. Zwłaszcza - przede wszystkim nawet, jeśli pracuje się w trybie poniedziałkowo - piątkowym, z obowiązkowo wolnym weekendem. Jedynie poniedziałek jest ciężki - ciężko wstać, rozruszać się, wrócić na swój tor. Wtorek po południu to już prawie środa. Jak środa minie, tydzień zginie. Czwartek to mały piątek. A piątek to preludium do wolności. Piątkowe popołudnie (jeśli nie jest często gęsto ograniczone studiami jak u mnie...), jest najmilszym dniem, bo kończy tydzień pracy i zaczyna dwa pełne, błogie, wolne dni. Sobota jest super, nawet jeśli jest dniem porządków, a niedziela to dzień dla rodziny. Jeśli rodziną jest mąż pracujący w mudurówce, pomiń punkt "niedziela". Wspólna niedziela staje się wówczas świętem, czymś, co nie jest z góry dane. Dlatego Mateusz zazdrości mi pięciodniowego rozkładu pracy jak niczego innego. Ale akurat teraz jest oddelegowany na szkołę, a odkąd jest oddelegowany na szkołę, nie mamy dla siebie tygo

listopad

Jednak jest we mnie jakaś podświadoma złośliwość. Jak ta u rzeczy martwych - że suszarki się psują, a lampki w samochodzie palą. Sprzątam i układam jak szalona od trzech dni, odkąd mój mąż pedant, któremu pewnie zakwitnęłyby róże w uszach, gdyby zobaczył jak krzątam się i ładuję worki ze śmieciami, wyjechał w delegację. Pewnie jest coś w tym, że pogoda drastycznie się zmieniła i wszyscy zaczęli trząść się jak galareta, kichać i siedzieć w domu. Pewnie i w tym, że jakoś dziwnym trafem moja puszczeczka Pandory z podatnością na wirusy się otworzyła i jestem podatna na wirusy. Plus nie mogę i nie powinnam dużo mówić, więc odpada mi mamcia na linii, koleżaneczki, ploteczki i gadanie do kota. Może nawet fakt, że mąż mój, ten pedantyczny, dokładny, wyjechał i muszę sobie jakoś zorganizować czas, żeby nie męczyła mnie cisza, swój głos i ból głowy. A może i to, że jakoś jak jestem sama, mam większą motywację, żeby coś robić.  Przysiady miałam nawet zacząć robić - ale nie. Nie pr